Życie dr Aleksandry Gabrysiak było heroiczną służbą Chrystusowym braciom. Ojciec Święty z serca błogosławi wszystkim, którzy starają się o szerzenie wiadomości o świątobliwej lekarce w społeczeństwie polskim.
Abp Giovanni B. Re Sekretariat Stanu (Watykan)
Życie Doktor Oli było wielkim powołaniem. To miłość do Boga była źródłem jej postępowania…. Jej śmierć była śmiercią za dobro, które wyświadczyła. W Jej życiu było pragnienie śmierci, która by miała wymiar ofiary za innych, aby więcej dokonywało się dobra, aby ratować więcej bezdomnych, alkoholików, aby więcej nienarodzonych ujrzało światło. Śp. Ola żyje. Dana jest naszemu miastu, środowisku, abyśmy dostrzegli najbardziej pokrzywdzonych. Coraz częściej modlę się nie za Nią, ale do Niej.
Ks. bp dr Andrzej Śliwiński Ordynariusz Elbląski
Kogóż to nie objęła swym wpływem Doktor Ola? Niektórzy się dziwili, że tyle w tym odwagi, miłości…! A inni mówili: nieroztropność, naiwność…! Nie zawsze rozumiemy świętych, bo oni kierują się częściej logiką Bożą niż tylko czysto ludzką. Doktor Gabrysiak dołącza do męczenników XX wieku. Było to męczeństwo świadectwa i męczeństwo krwi. Nie może ono zostać zapomniane.
Ks. abp dr Tadeusz Gocłowski Metropolita Gdański
W postawie Doktor Oli fascynujące jest to, że mamy kolejną sposobność odkrycia prostej prawdy, że święci żyją i wzrastają pośród nas…,że święci to autentyczni ludzie, którzy świadectwo swojej wiary uczynili programem życia, a łącząc z nim swoje fachowe przygotowanie i doświadczenie zawodowe, potrafili jeszcze wyżej postawić świadectwo prawdzie.
Ks. bp dr hab. Jan Bernard Szlaga Ordynariusz Pelpliński
Doktor Ola swoim życiem, swoim postępowaniem tworzyła trudny do naśladowania wzorzec człowieka-lekarza. Dla naszej społeczności, naszej wspólnoty akademickiej, dla nas wszystkich, a także dla potomnych, dla następnych lekarskich pokoleń pozostanie przykładem człowieka i lekarza pełnego dobroci i po-święcenia, wytrwałości i niezwykłego hartu ducha.
Prof. dr hab. Zdzisław Wajda Rektor Akademii Medycznej w Gdańsku
Doktor Ola życiem swoim świadczyła o wielkości Człowieka i Powołania Lekarskiego. Jej życiowa postawa to piękny, a jednocześnie jakże realny przykład do naśladowania. Przykład osadzony w rzeczywistości naszych czasów, miejsc, które znamy, w których żyjemy i pracujemy. Była wśród nas. Spotykaliśmy Ją. Pamiętamy Ją. Oddziaływała także na nas. Nieśmy dalej w sobie te ideały, którym służyła. Przekazujmy je innym: naszym studentom, kolegom, chorym, potrzebują-cym pomocy. Lekarz medycyny Aleksandra Gabrysiak jest i będzie stale wielkim wyzwaniem dla wszystkich ludzi dobrej woli. Dla nas — lekarzy, pielęgniarek, ludzi pochylających się nad chorym, cierpiącym, słabym – jest wyzwaniem szczególnym.
Prof. dr hab. Jerzy Rogulski (Gdańsk)
Na Aleksandrze Gabrysiak spełniają się Janowe słowa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za swoich przyjaciół”(15,13). Za tego, który i Ją, i Jej Córkę zamordował. I za tych, którzy pod wpływem Jej osobowości stają się lepsi.
O. dr Józef Puciłowski OP (Budapeszt)
Życie dr Aleksandry Gabrysiak było heroiczną służbą Chrystusowym
braciom. Ojciec Święty z serca błogosławi wszystkim, którzy starają się o szerzenie wiadomości o świątobliwej lekarce w społeczeństwie polskim.
Abp Giovanni B. Re Sekretariat Stanu (Watykan)
Życie Doktor Oli było wielkim powołaniem. To miłość do Boga była źródłem jej postępowania…. Jej śmierć była śmiercią za dobro, które wyświadczyła. W Jej życiu było pragnienie śmierci, która by miała wymiar ofiary za innych, aby więcej dokonywało się dobra, aby ratować więcej bezdomnych, alkoholików, aby więcej nienarodzonych ujrzało światło. Śp. Ola żyje. Dana jest naszemu miastu, środowisku, abyśmy dostrzegli najbardziej pokrzywdzonych. Coraz częściej modlę się nie za Nią, ale do Niej.
Ks. bp dr Andrzej Śliwiński Ordynariusz Elbląski
Kogóż to nie objęła swym wpływem Doktor Ola? Niektórzy się dziwili, że tyle w tym odwagi, miłości…! A inni mówili: nieroztropność, naiwność…! Nie zawsze rozumiemy świętych, bo oni kierują się częściej logiką Bożą niż tylko czysto ludzką. Doktor Gabrysiak dołącza do męczenników XX wieku. Było to męczeństwo świadectwa i męczeństwo krwi. Nie może ono zostać zapomniane.
Ks. abp dr Tadeusz Gocłowski Metropolita Gdański
W postawie Doktor Oli fascynujące jest to, że mamy kolejną sposobność odkrycia prostej prawdy, że święci żyją i wzrastają pośród nas…,że święci to autentyczni ludzie, którzy świadectwo swojej wiary uczynili programem życia, a łącząc z nim swoje fachowe przygotowanie i doświadczenie zawodowe, potrafili jeszcze wyżej postawić świadectwo prawdzie.
Ks. bp dr hab. Jan Bernard Szlaga Ordynariusz Pelpliński
Doktor Ola swoim życiem, swoim postępowaniem tworzyła trudny do naśladowania wzorzec człowieka-lekarza. Dla naszej społeczności, naszej wspólnoty akademickiej, dla nas wszystkich, a także dla potomnych, dla następnych lekarskich pokoleń pozostanie przykładem człowieka i lekarza pełnego dobroci i po-święcenia, wytrwałości i niezwykłego hartu ducha.
Prof. dr hab. Zdzisław Wajda Rektor Akademii Medycznej w Gdańsku
Doktor Ola życiem swoim świadczyła o wielkości Człowieka i Powołania Lekarskiego. Jej życiowa postawa to piękny, a jednocześnie jakże realny przykład do naśladowania. Przykład osadzony w rzeczywistości naszych czasów, miejsc, które znamy, w których żyjemy i pracujemy. Była wśród nas. Spotykaliśmy Ją. Pamiętamy Ją. Oddziaływała także na nas. Nieśmy dalej w sobie te ideały, którym służyła. Przekazujmy je innym: naszym studentom, kolegom, chorym, potrzebują-cym pomocy. Lekarz medycyny Aleksandra Gabrysiak jest i będzie stale wielkim wyzwaniem dla wszystkich ludzi dobrej woli. Dla nas — lekarzy, pielęgniarek, ludzi pochylających się nad chorym, cierpiącym, słabym – jest wyzwaniem szczególnym.
Prof. dr hab. Jerzy Rogulski (Gdańsk)
Na Aleksandrze Gabrysiak spełniają się Janowe słowa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za swoich przyjaciół”(15,13). Za tego, który i Ją, i Jej Córkę zamordował. I za tych, którzy pod wpływem Jej osobowości stają się lepsi.
O. dr Józef Puciłowski OP (Budapeszt)
Każde Jej przybycie (do domu chorego) było wizytą przyjaciela – lekarza – dawało poczucie bezpieczeństwa.
Ewa Samurajska córka pacjenta Doktor Oli (Elbląg)
Ola była nie tylko lekarzem, ale także doradcą, matką, pocieszycielką, lekarstwem na wszelkie troski i dramaty.
Halina Adamiak, pielęgniarka (Elbląg)
Doktor Ola była dla mnie mocarzem Boga — widzialnym znakiem Jego
miłości. Przerastała swoje otoczenie – prostotą, pokorą, miłością… Doktor Ola pomimo zagonienia w społecznej służbie zawsze była pogodna, miła, nigdy nie widziało się, by okazała złość czy niepokój.
Irena Tarnacka, pielęgniarka (Elbląg)
Nauczyłam się od Niej wiele, zmieniłam swoje poglądy… Pokazała mi, co to jest miłość do człowieka, co to jest miłość do Boga, co to jest dobroć, uczciwość, pracowitość.
Janina Olejnik, pielęgniarka (Elbląg)
Rozmawiając z Doktor Olą, czułam się jak nowo narodzona. Bardzo mi brakuje Doktor Oli, Jej uśmiechu, tak Ją kochałam, kocham i będę kochać. Jej zawdzięczam wszystko, to że moje dziecko jest razem ze mną.
Agnieszka, samotna matka
Chciałabym być dobra jak Doktor Ola i tak kochać ludzi jak Ona. Wierzę, że Doktor Ola mnie nie opuści.
Małgosia, samotna matka
Wiem, że Doktor Ola będzie zawsze wśród nas, mam głębokie przeczucie, że Ona patrzy na mnie i cieszy się — trwam w trzeźwości mimo wielu załamań, kontynuuję pracę w Klubie…Nigdy Jej nie zapomnę, bo Jej część tkwi we mnie, w mojej duszy. Doktor Ola dała mi nowe, godne życie.
Zbyszek, alkoholik
Do Doktor Oli szło się, by otrzymać moc, jak do Kościoła.
Alkoholik NN
Wróciłem za kratki i jak myślicie, kto po raz kolejny podał mi rękę? Pani Ola dotarła i tam, za wysoki mur, mimo swego uciążliwego inwalidztwa. Przychodziła często w odwiedziny, dając mi nadzieję i wiarę.
Henryk B.
Była jedynym człowiekiem, który nie dał mi odczuć mojej przeszłości. Gdy wyszedłem z więzienia, żywiła mnie, dała pierwsze okulary i pieniądze na dowód osobisty. Załatwiła pracę. Ja byłem wtedy dumny, bo mnie, zgniłemu recydywiście, ktoś zaufał.
Były więzień
Modlimy się, aby śp. Aleksandra jak najszybciej została wyniesiona na ołtarze, abyśmy mieli świętą naszych trudnych czasów.
S. Waleria Kilian (Braniewo)
Doktor Ola jest dla mnie wyrzutem sumienia — myślę, że nikt nie może w konfrontacji z Nią tłumaczyć się brakiem czasu, środków, kondycji… Jej służba prowokuje do działania – tu i teraz. Nie mam nic na usprawiedliwienie, że trudno, że problemy, ograniczenia…, gdyż Ona udowodniła całkiem coś innego: że można, że trzeba, że już najwyższy czas.
Anna Antkowiak (Wolsztyn)
Ola stała mi się bliższa już po drugiej stronie życia. Jest moim Wielkim Przyjacielem i Orędownikiem u Boga w różnych sprawach i nigdy się jeszcze na Jej pomocy nie zawiodłam, także podczas pobytu na Oddziale Chirurgii Onkologicznej AMG. Jest to trudne do wyrażenia, ale wręcz namacalnie czułam Jej obecność. To Ola wyprosiła mi spokój i pogodę ducha, dlatego jestem przekonana, że Ona jest nie tylko w niebie, ale że nadal daje Jej Bóg łaskę niesienia pomocy innym. I modlę się o Jej beatyfikację.
Maria Myszewska (Rajkowy)
ZOSTAWIŁA TESTAMENT MIŁOŚCI
Andrzej Ślizień (Elbląg)